a na poważnie, próbuję kolejny raz szczęścia w wyzwaniu Barwy jesieni
ciężko uchwycić właściwy odcień brązu...
U mnie już wszystkie liście spadły, nie poczekały na listopad... wszystko czeka na zimową pierzynkę. Nim to się jednak stanie pozostają brązy, które zatrzymują ciepło słonecznych dni i pomagają przetrwać ten szaro-bury czas
Podoba mi się centralna część wisiora, ta łezka z różą, która wyszła bardzo udanie, natomiast jak patrzę na te zawijaski na boku, to nie mogę opędzić się od skojarzeń z dżdżownicami i na dobrą sprawę jak dla mnie to mogłoby ich nie być. :) Ten prążkowany brzeg jest ekstra, wygląda jak rurki wafelkowe i jak na niego patrzę, robię się głodna.
OdpowiedzUsuń... teraz to i ja inaczej nie mogę popatrzeć na ten wisiorek, by nie widzieć dżdżownic :D ... ten kształt i kolor... i wyszły rurki nadziewane dżdżownicami z deserową różą w czekoladowej polewie :D
UsuńOgólnie rzecz biorąc, pomijając kulinarne skojarzenia to wisior jest bardzo ładny i wyraźnie widać, że fimo Cię lubi, czekam na następne prace :D
OdpowiedzUsuń... hm nie ma to jak jeść i czytać przemiłe komentarze :) no ba zbierane świeżo po deszczu dlatego takie okazałe :) Teraz pozostało domalować oczka i buźki i będzie komplecik dla tych co skojarzyć nie mogą ... A trącając rurki to przecież ja zawsze coś z cukiernictwem :) Dziękuję za odwiedziny ... Pozdrawiam :)
UsuńZapraszam(niezobowiązująco) do siebie po wyróżnienie w łańcuszkowej zabawie Liebster Blog Award.
OdpowiedzUsuńA teraz coś na temat wisiorka. Ta kolorystyka i detale kojarzą mi się ze szkatułka mojej babci w której trzymała biżuterię. Pięknie się to wszystko komponuje:)